Mój dzisiejszy "wystrój" pogryzł się z burzową aurą - kurrr... zapiał, nie można się ruszyć na krok bez parasola i katany ! Taszczenie umbrelli męczy mnie tak samo jak stękanie Rihanny przy wykonywaniu tego kawałka ( ela ela ela e e e e ee) ;)
Moja miłość do koloru brzoskwiniowego podlega umocnieniu - ten kolor to pastelowy ideał. Moje dzisiejsze oblicze oblewa się brzoskwiniowym pąsem - podstawę stanowi solejka, do niej bluzka z konikami złączonymi chwostem i biżuteryjny minimalizm ( o ilę tę obfitą kolię można tak nazwać ...) - całokształt niczym brzoskwinia, bardzo smakuje mi :)
bluzka - mango
spódnica - sh
buty - bronx
torebka - bershka
pasek - h&m
naszyjnik - ecarla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Byłeś ? Zobaczyłeś ? Skomentuj ! :)