Tę sukienkę kupiłam na sierpniowe wesele Koleżanki :) Czuję się w niej bosko - fason przywodzący na myśl kostiumy z "Wielkiego Gadsby'iego", gołębi błękit - wytworny kolor wielkich dam, cienie na przewiewnej żorżecie ... Uwielbiam sukienki o koronkowej górze - w podobny sposób uszyta była moja suknia ślubna :) Falbany lekko układające się na ciele maskują wszelkie niedoskonałości mojej trzydziestodwuletniej (od dzisiaj) figury ;)))
sukienka - kappahl
torebka - atmosphere
buty - zinda
kolczyki - parfois
bransoletka - ecarla
okulary - mohito
foto: Mąż
Zupełnie Ci się nie dziwię, że lubisz tą sukienkę :) Dobrze w niej wyglądasz, jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńMoże wzięłabym do niej inną torebkę, np czerwoną żeby troszkę ożywić całość :)
Bardzo dziękuję za komplement :) Co do ożywienia - zgadzam się, dziś jednak miałam ochotę na jednolitość ;) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńwow...sukienka przednia...świetnia ci pasuje..oczywiście zboczona modowo, też bym zmieniła torebkę na..zółtą albo fluo..ozdr
OdpowiedzUsuńJedynym "ożywczym" elementem stroju miały być kolczyki i bransoletka :) Czasem mam pastelową duszę i potrzebuję bladości :) Pomysł z fluo bardzo dobry - może następnym razem tak wystąpię ;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńŁadna kompozycja, miła kolorystyka i ciekawy wzór sukienki. Ciekawe jak Ty się dostałaś na te słemdy suchą stopą ??
OdpowiedzUsuń:)
....Milisandra....