Wspomnień czar ...

 Dziś z Mężem obchodzimy skórzane gody - dla niewtajemniczonych - Naszą trzecią rocznicę ślubu :) 

Z tej okazji chciałam Wam pokazać kilka zdjęć z tego fantastycznego dnia, ale też opowiedzieć co nieco o swojej ślubnej kreacji. Atmosfera, pogoda, humory, impreza - wszystko udało się doskonale, a sukienka którą wybrałam, jest tą którą wybierałabym zawsze wychodząc za mąż, oczywiście za tego samego najdroższego mi Człowieka :) Mam na myśli to, że często patrząc po latach na zdjęcia myślimy "gdybym teraz miała się ubrać, ubrałabym się inaczej ..." U mnie brak jest takiej rozterki, może dlatego, że wybrałam suknię o klasycznym kroju, bez tandetnych udziwnień i przestrojenia. 

Muszę przyznać, że zanim jeszcze w moim życiu pojawił się ten Jedyny, miałam już pomysł na siebie jako na pannę młodą ;) Wiedziałam, że kreacja będzie okraszona koronką, bo to idealna tkanina na ten wielki dzień, wiedziałam też, że suknia będzie miała prosty krój i kokardę z tyłu :) Myślę, że te wszystkie wyznaczniki mojej idealnej kreacji wykluły się w mojej głowie w czasach dzieciństwa, kiedy to Mama uszyła dla mnie sukienkę do Komunii - sukienka miała koronkową górę i rękawki, piękną kokardę na lini pasa wszytą z tyłu, prosty, opływający lekko dół :) Ta suknia z dorosłości to istna kopia tamtej z dzieciństwa. Tym jednak razem Mamę zastąpiły krawcowe z rzeszowskiego salonu Igar - suknia w oryginale nie miała rękawków, zostały dla mnie doszyte i wyszła suknia przypominająca ciut ślubny strój Grace Kelly :) Retro styl sukni podkreśliłam niebanalnym nakryciem głowy - założenie woalki było moim wielkim marzeniem, które spełniłam w dzień ślubu. Obowiązkowa była też mała torebka, którą panny młode noszą chyba niezwykle rzadko ! Ja chciałam mieć wszystkie atrybuty zwykłego, dziennego stroju. O butach już kiedyś pisałam - złote peep toe, bo nie wierzę w zabobony, że szczęście ucieka dziurką na palce hihi. Biżuteria to kolczyki Jablonexu i bransoletka z Kappahl'a - perły, cyrkonie i łańcuch. Strój Pana Młodego dopełniał retro stylu - wprawdzie nie dał namówić się na frak, ale mucha i ozdobny pas w pełni mnie zadowoliły.

Uwielbiam te zdjęcia - przedstawiają jeden dzień z życia, który stał się początkiem Naszej wspólnej drogi przez życie. Póki co, niezwykle udanej :)











Foto: Panowie z Wasz Portret

10 komentarzy:

  1. Przepiękna suknia! Klasyka zawsze na czasie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu - życzę WAM dużo szczęścia na dalsze lata życia małżeńskiego, nadal obydwoje wyglądacie pięknie, jak w Dniu Ślubu. Pozdrawia tesia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję moja kochana Tesiu :* Twój Syn to moje największe Szczęście :)

      Usuń
  3. ale miałaś piękny bukiet
    uwielbiam ;) żywe kwiaty i takie kompozycje
    suknia elegancka i z klasą !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję ! Żywe kwiaty i koniecznie róże to dla mnie jedyny wybór :)Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie wyglądałaś...i o dziwo w ciemnych włosach, dla mnie, jesteś bardziej wyrazista..pzdr

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziękowała :) Cóż, ciemne włosy to przeszłość, oryginalnie jestem ciemną blondynką, a teraźniejszy, orzechowy odcień mojego "futra" jest moim wymarzonym :) Odzdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego dobrego!!!!! Myśmy miesiąc wcześniej obchodzili naszą trzecią rocznicę ślubu :) Spędziliśmy ją w Londynie :)
    Ja ze swojej sukienki średnio byłam zadowolona... cóż :) Ale nie to było najważniejsze :)
    Twoja jest piękna i z takiej byłabym dumna!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O proszę, czyli wyszłyśmy za mąż w tym samym roku :)
    Londyn, moje marzenie ... Może kiedyś Mąż zaprosi ;)
    Jeśli o sukienkę ślubną chodzi, to często zdarza się niezadowolenie, może ze względu na to, że jest to kreacja jakiej przecież na codzień nie nosimy ? Tak czy siak masz całkowitą rację - nie to w ten dzień jest najważniejsze :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń

Byłeś ? Zobaczyłeś ? Skomentuj ! :)