Wracam. Długo stosowałam się do zaleceń #zostanwdomu, Wy pewnie też.
Kwiecień przeleciał jak strzała i pojawił się jeszcze bardziej wiosenny maj.
W życiu każdego z nas zaszły przeróżne zmiany - ja dla przykładu wyzwoliłam się od mało satysfakcjonującej pracy i równocześnie wraz z zamknięciem tego rozdziału otworzyło się przede mną wiele atrakcyjnych możliwości, które co ciekawe - zapewniam sobie sama. Życie wciąż zaskakuje i czekam na więcej :)
Wracam do Was w soczystej pomarańczy, której jestem wierna każdej wiosny i lata. Uwielbiam tę intensywną barwę, która dodaje mi energii i sprawia, że staję się widoczna. Tak, zdecydowanie lubię być widoczna. Złagodziłam ją nieco jasną szarością, a podbiłam ciut bardziej granatem torebki. Czuję się ultra kobieco - tego mi trzeba było po tych wszystkich dniach przesiedzianych w dresach ...
Zakładajcie sukienki i cieszcie się życiem :*
Sukienka - C&A
Ramoneska - Monnari
Buty - no name
Torebka - MK
Foto: Mąż