Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty

0 Palazzo time

Porzuciłam na moment długie sukienki, żeby zaprezentować Wam alternatywę w postaci szerokich spodni, które w modowym języku noszą nazwę spodni palazzo, bądź określenie bardziej znane naszym mamom - szwedy. 

Całkiem prawidłowo przywodzą na myśl klimat vintage - już w latach 30tych i 40tych ubiegłego wieku pokochały je gwiazdy szklanego ekranu, takie jak Greta Garbo czy Marlena Dietrich. Szerokie spodnie były wówczas symbolem kobiecej wolności i niezależności. Powróciły do mody w latach 70tych, przetrwały lata 80te i wtargnęły na salony w XXI wiek. 

Spodnie z wysokim stanem i szerokimi nogawkami dopasują się do każdego typu figury. Paniom o bardziej chłopięcej sylwetce dodadzą nieco kobiecych kształtów. U niskich optycznie wydłużą nogi, wysmuklą figurę i podkreślą talię. Dziewczyny o bardziej krągłych kształtach również będą zadowolone ze spodni palazzo - ukryją one pełniejsze uda czy wystający brzuszek. U plus size'k konieczne będą wysokie obcasy. Moja stylizacja jest casualowa, ale chętnie zaprezentuję Wam kiedyś spodnie palazzo w wersji wieczorowej - nadają się do tego idealnie !

spodnie, torebka -hm
t-shirt - mango
klapki - zara







Foto: Mąż

       






5 Stay strong


To nie dzieje się naprawdę ... Myślę, że każdemu z nas ciężko jest pogodzić się z otaczającą nas rzeczywistością. 

I tak, z jeden strony większości z nas temat TEN nie dotyczy bezpośrednio - ot siedzimy pozamykani w domach, mieszkaniach, szukając każdego dnia sposobu na przygniatającą nas nudę. Z drugiej strony na naszych oczach rozgrywa się dramat - umierają ludzie ...

Nikt z nas nie spodziewał się, że przyjdą takie czasy gdzie izolowani od świata, będziemy oglądać z łzami w oczach jak wszystko co mieliśmy tak naprawdę na wyciągnięcie ręki, oddala się od nas ... Marzenia, plany, projekty, zamiary - wszystko runęło i tak naprawdę każdy z nas wisi teraz w jakiejś niepojętej nicości.

Osobiście, mam w sobie ogromne pokłady nadziei i optymizmu. Te cechy przyszły do mnie z czasem, a im starsza się staję, tym więcej mam w sobie "pogody". Jeszcze będzie dobrze, jeszcze wrócimy do swojego życia,  mniej lub bardziej "zmodyfikowanego" przez to co pozostawi za sobą ta cholerna zaraza. 

Całe szczęście, że nieboskłon nie szczędzi nam słońca - ono daje, przynajmniej mnie, ogrom radości każdego dnia, nawet tego spędzonego w kwarantannie. 

Bądźcie bezpieczni i zdrowi !












Foto: Mąż 


0 Face it !

Niesamowite, jak niewiele potrzeba, żeby otaczający nas świat zmienił się tak radykalnie ... 

Wszystko co mieliśmy niemalże na wyciągnięcie ręki teraz stało się odleglejsze, właściwie nieosiągalne. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja szybko się zmieni, a dany nam czas uzmysłowi jak bardzo kruchy jest otaczający nas świat i jak ważnym jest docenianie każdego szczęśliwego i spokojnego dnia przeżytego w zdrowiu wśród ludzi których kochamy.

Ta niedziela jest taka spokojna i cicha. Słońce wyciągnęło nas na chwilkę z mieszkania. Krótki spacer w w ciepłych promieniach daje nadzieję i poprawia humor. 

Sukienkę kupiłam kilka dni temu, totalne boho w piękny kwiatowy wzór w ciemnych odcieniach. Mam na nią kilka pomysłów i właściwie chciałam pokazać ją jak będzie już całkiem ciepło, ale naszła mnie myśl, że z jakiegoś powodu nie będzie okazji żeby ją założyć ... Takie tam pesymistyczne dyrdymały ;)

To jak będzie, mogę liczyć, że zaczekacie na kolejną odsłonę boho cudeńka ?

Sukienka - vero moda
Płaszcz - monnari
Torebka - famestage
Kozaki, Golf - h&m 













                                                                        foto: Mąż



2 This is it !

Tym razem w roli głównej, prosto z tablicy pierwiastków Mendelejewa - stal i grafit.

Są w moim "modowym życiu" takie kolory, które darzę miłością absolutną. Grafit droższy jest mi od czerni, a jego błyszczący odpowiednik - stal, włada moimi zmysłami !  Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie dodała kropelki koloru - mięta łagodzi surowe oblicze zestawu.

This is it !

płaszcz - hm
spodnie - f&f
golf - sinsay
torebka, beret, rękawiczki - monnari
buty - kylie











foto: Mąż

 

0 Between

Gwoli wyjaśnienia: letnia pora rozleniwia, dając tak wiele chęci i możliwości do działania, które całkowicie (przynajmniej mnie) odciągają od komputera ! ;)

Mamy już dojrzałe lato, a w niedalekiej przyszłości moją ukochaną jesień i perspektywę jesiennej mody, także będzie się działo, tym bardziej że trendy nowego sezonu przywracają na piedestał długo niewidziane brązy. Moja reakcja na ten powracający trend: YUPI ! Wygrzebałam już z szafy kilka czekoladowych perełek, także będzie się działo :)

Póki co, zestaw typowo letni, ale na ciut chłodniejsze dni, które na szczęście nastały ! Wygodne bawełniane spodnie w śmietankowym kolorze, do tego lekka koszula o soczystej barwie pomarańczy i nietuzinkowym fasonie :)

spodnie, koszula - monnari
buty -renee
torebka - venezia







Foto: Mąż

     




2 What's new ?

Przyznaję się bez bicia - odkąd założyłam Instagrama magia blogowania nieco przygasła ... 

To tam o wiele częściej pojawiają się moje wpisy, które nie tylko pokazują moje modowe oblicze, ale również kadry z życia. Cóż, świat idzie do przodu, a my wraz z nim ;)

Ten wstęp nie oznacza, że mam zamiar porzucić blogowanie, które w pewnym momencie mojego życia wyrwało mnie z kleszczy życiowego marazmu ... Oczywistym jest, że blogowanie jest procesem znacznie bardziej wymagającym niż wrzucanie fotek na FB czy Instagrama. Przygotowanie stylizacji, zdjęć, tekstu, a przede wszystkim chwila sam na sam przed ekranem komputera, zdecydowanie wymagają czasu i skupienia. Obiecuję - przede wszystkim sobie - poświęcać temu medium więcej czasu i blogować tak intensywnie jak przed laty, a jeśli macie ochotę śledzić mnie na co dzień zapraszam na mojego Instagrama. 

Wiosna jesienią - tak mówią wszyscy i rzeczywiście tak jest ! Dziś, 1-szego listopada czułam się jak w czasie tegorocznej Wielkanocy ! Ciepło, słonecznie, bezwietrznie, toteż strój iście wiosenny. Ostatnio zawładną mną kolor szmaragdowy - zaczęło się od butów, w których kroczę z uśmiechem od ucha do ucha przez tę nietypową acz cudowną jesień !

płaszcz, sweterek - monnari
spodnie - f&f
buty - top secret










foto: Mąż


3 Ikony stylu cz. I

Postanowiłam raz na jakiś czas przybliżyć Wam postacie znanych kobiet, które wywarły ogromny wpływ na panującą obecnie modę oraz styl życia współczesnych kobiet. 

Mam nadzieję, że spodoba się Wam ten "cykl" :)

Pierwsza z kobiet, którą wybrałam, urodziła się 52 lata przede mną, tego samego dnia i miesiąca :) W latach 60-ych XX wieku została okrzyknięta niekwestionowaną ikoną mody.
Jej niezwykły styl oraz wrodzona elegancja z jaką prezentowała ówczesne kreacje, do dziś dnia stanowią bezsprzecznie inspiracje dla wielu projektantów, a jej kostiumy i sukienki o prostych krojach, stały się ponadczasowymi klasykami  ... 

Moja bohaterka ( zwana dalej Panną/Panią X) - Amerykanka, urodziła się w zamożnej rodzinie w 1929 r. Jej rodzice rozwiedli się kiedy miała 11 lat. Panna X w dzieciństwie pobierała lekcje baletu, jezdziła konno, uczęszczała do prestiżowej szkoły Miss Porter's School. Od najmłodszych lat wyróżniała się urodą, a w roku 1947 została okrzyknięta przez lokalną gazetę "Debiutantką roku". 

Ukończyła studia w 1951 r. na George Washington University w Waszyngtonie, gdzie zdobyła tytul licencjata w literaturze francuskiej. 

Panna X w 1952 roku poznała znanego kongresmena, któremu już rok później ślubowała dozgonną miłość. Pani X urodziła dwoje dzieci - w 1957 r. córkę, a trzy lata później syna. Początkiem roku 1960 mąż Pani X ogłosił swoją kandydaturę na prezydenta, wygrał wybory stając się 35 prezydentem Stanów Zjednoczonych, a tym samym 31 letnia Pani X została Pierwszą Damą. Pani X prowadziła bardzo aktwyne życie - udzielała się towarzysko, podróżowała. Była u boku męża w Dallas pamiętnego dnia 1963 r., kiedy podczas przejazdu kawalkadą oddano cztery strzały do prezydenta. Pani X  jako wdowa stała się symbolem żałoby narodowej. 

W 1968 r. wyszła ponownie za mąż za greckiego milionera. W 1975 r. Pani X ponownie została wdową. 

Powróciła do Nowego Jorku gdzie pracowała w wydawnictwie książkowym. W 1994 r.zdiagnozowano u niej raka. Zmarła w tym samym roku we śnie w wieku 64 lat. Została pochowana obok swojego zamordowanego męża.

Myślę, że wiele z Was wie już kim była Panna/Pani X. 

Zdjęcia tylko utwierdzą Was w przekonaniu - różowy kostium ( który jak się okazało wcale nie pochodził od Chanel ...) to zapewne główny znak rozpoznawczy Panny/Pani X.