Fiolet - królewska barwa, która wzbudza skraje emocje: albo się go kocha albo nienawidzi.
Ja zdecydowanie należę do zakochanych w tej barwie i mam dla niej zawsze miejsce w szafie !
Fiolet jest dla mnie kolorem niezwykle wyrafinowanym i reprezentacyjnym. Wiosną i wczesnym latem wybieram odcienie lawendowe, a kiedy lato dojrzewa i przeistacza się w jesień mam chrapkę na bardziej nasycone odmiany.
Sukienka, którą mam na sobie jest z całą pewnością najpiękniejszą jaką udało mi się złowić na wyprzedaży. Pisałam już wcześniej, że sezon W/L 2020 obfitował w ogrom pięknych sukienkowych propozycji i kilka z nich zaprosiłam do mojej garderoby, ale tak jak wspomniałam - ta jest najpiękniejszą !
Kolor, ale również lekkość z jaką układa się ten pięknej urody ciuch przywodzi mi na myśl przepiękne kwiaty powojnika. Sukienka tańczy na wietrze niczym leciutkie piórko, nosi się ją wybornie !
torebka - ochnik
sandałki - mohito
Foto: Mąż
Sukienka śliczna:))też lubię fiolet ale rzeczy mam mało w tym kolorze:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń