Luty "przespałam", marca nie zamierzam ! Właśnie nadszedł i mam co do niego sprecyzowane plany.
Wiosenny miesiąc witam kolorem, który najmocniej oddziałuje na moje zmysły, przywracając mi chęci do działania i to nie tylko w modowych kwestiach. Żółty wywołuje uśmiech na mojej twarzy i mimo, że ostatnie dni są mocno pochmurne i deszczowe, noszę go na przekór chcąc przywrócić słońce na niebie i wykrzesać lepsze samopoczucie dla ludzi, których mijam.
Wiwat żółty, wiwat wiosno !
Foto: Mąż
No właśnie, co to za znikanie z bloga na tak długo?? :-)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk cudny.