Kostium damski składający się z dopasowanej marynarki i ołówkowej spódnicy to niewątpliwie synonim klasy i elegancji. Zwykle jednak taki komplet kojarzy się ze sztywną modą i biurowym, wymuszonym "dress code'm".
Ja kostiumy uwielbiam, ale jestem zwolenniczką noszenia ich w luźny, nieco nonszalancki sposób. Kostium plus biała koszulowa bluzka to absolutnie nie dla mnie ! Według mnie najlepszym przyjacielem kostiumu jest t-shirt, najlepiej z ciekawym, przyciągającym wzrok deseniem. To właśnie on sprawia, że ubiór tego typu staje się bardziej na luzie :)
kostium - alexon
bluzka, szpilki - h&m
torebka - jimmy choo
bransoletka - parfois
Śliczne szpileczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Nie napisze śliczne szpilki pomijając ocenę garsonki .
OdpowiedzUsuńSama w sobie jest fajna . Ale z rozmiarem XL dodaje Ci sporo lat , a młoda i kreatywna babeczka jesteś :) wiec noś osobno !
Jakie fajne kocury na t-shircie! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, w takim wydaniu kostium nadaje się nie tylko do pracy biurowej, ale i na luźniejsze okazje.
piękna bransoletka! <3
OdpowiedzUsuńJej, świetnego musi mieć Pani męża,że chce robić zdjęcia !
OdpowiedzUsuńJa jeszcze męża nie mam, ale wątpię, że mój chłopak zechciałby to robić ;)
Proszę mu pogratulować !