Mój strych to wielka kopalnia skarbów. Myślę, że spokojnie mogłabym otworzyć na nim ekskluzywny second hand ;) Przez lata nagromadziłyśmy razem z Mamą spore ilości ubrań, butów, dodatków, z którymi jakoś trudno było się nam rozstać, a które po wyniesieniu ich na poddasze, nigdy nie ujrzały już światła dziennego ...
Postanowiłam poszperać trochę w zapomnianych pudłach i odkryłam kilka prawdziwych perełek - prezentuje je Wam dzisiaj poniżej :)
Sweterek w kolorze biskupim należał kiedyś do Mamy - nie wiedziałam o jego istnieniu i nie przypominam sobie, żebym widziała go na Mamie ... Bardzo ucieszyłam się z tego znaleziska - piękny kolor, ciekawy splot, prosta forma :)
Torebka - prawdziwy, zupełnie niezniszczony vintage z lat 90-tych ! Oczywiście też po Mamie :) Piękny karmelowy kolor, forma listonoszki, fajna faktura - i jak tu się nie cieszyć ?
Spódnica to moja zdobycz sprzed 2,3 lat - naturalna ircha, kloszowy fason, wygodne kieszenie :) Kupiłam ją na allegro za śmieszną cenę. Ponieważ uznałam, że jest za długa i zbyt ciężka, "odprowadziłam" ją na strych. Wróciła do łask wczoraj, bo wpadłam na pomysł z nożyczkami w roli głównej - obcięłam dół tak by spódnica sięgała za kolana, wycięłam podszewkę, by nie dźwigać zbytecznego ciężaru. Już nie muszę patrzeć rozmarzonymi oczami na zamaszyste, skórzane spódnice :)
Jeśli macie jakieś swoje schowki, pawlacze, strychy, tudzież komórki, to gorąco zachęcam do ich odwiedzenia - często zawodzi nas pamięć, a modne rzeczy mamy w zasięgu ręki :)
sweterek - betty barclay
spódnica - allegro
torebka - nn
buty - stradivarius
pasek - f&f
naszyjnik - carla
pierścionki - diva
rajstopy - reserved
foto: Mąż